Miejski sylwester dopiero za rok
Władze
sokólskiej gminy przekonują, że za rok zorganizują zabawę sylwestrową
w centrum miasta.
-
Dobrze, żeby sokółczanie mieli w sylwestrową noc podobne atrakcje, z
jakich korzystają mieszkańcy innych miast. Praktycznie nigdy wspólnie
nie witaliśmy Nowego Roku na zabawie na świeżym powietrzu. Czas to
zmienić - powiedział Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki.
Dlaczego władze nie pomyślały o zapewnieniu podobnych atrakcji już w
tym roku? - Z bardzo prostej przyczyny, a mianowicie z braku czasu. Proszę
pamiętać, że jestem burmistrzem dopiero od miesiąca. Przygotowanie
sylwestra "pod chmurką” to czasochłonne przedsięwzięcie. Za
rok z pewnością wszystko da się zapiąć na ostatni guzik - dodał
burmistrz Małachwiej.
Dorota
Biziuk, 28 grudnia 2006 r.
Święto wyznawców islamu
Trwa
cztery dni i upamiętnia złożenie przez Abrahama ofiary z jagnięcia.
Mowa o muzułmańskim święcie Kurban Bajram, które rozpocznie się w
niedzielę.
Kołduny,
pierekaczewniki, bielusze - to potrawy, które podczas bajramu z pewnością
pojawią się na świątecznych stołach w domach podlaskich muzułmanów.
Na ich przygotowanie tatarskie gospodynie rezerwują nawet kilka dni.
- Każde z naszych tradycyjnych dań jest bardzo pracochłonne. Nie ma co
się zatem dziwić, że zdecydowana większość gospodyń wykonuje je
tylko i wyłącznie na święta - wyjaśniła Dżenneta Bogdanowicz, która
prowadzi kwaterę agroturystyczną w Kruszynianach koło Krynek.
Ubój nikogo nie rusza
Zanim wyznawcy islamu zasiądą do świątecznego posiłku, wezmą udział
w uroczystych nabożeństwach, jakie zostaną odprawione w bohonickim i
kruszyniańskim meczecie. W tym roku rozpoczną się one w niedzielę o
godz. 10. Zgodnie z tradycją, zaraz po wspólnej modlitwie dokonany
zostanie rytualny ubój byków.
- Muzułmańska rodzina powinna przynajmniej raz ofiarować takiego byka
na któreś z naszych świąt. Powinny to być okazałe, zdrowe i młode
zwierzęta. W tym roku w Bohonikach będziemy składać w ofierze aż trzy
byki. Rytualny ubój zwierząt obserwują wszyscy zebrani. Byk musi być
zwrócony w stronę Mekki - mówi Eugenia Radkiewicz z podsokólskiej wsi
Bohoniki.
Mięso z zabitych zwierząt dzielone jest wśród wiernych.
- Takie dzielenie się mięsem jest dla muzułmanów tym samym, czym dla
katolików opłatek czy święconka. U nas nazywa się to sadogą - dodała
mieszkanka Bohonik.
W tym roku Kurban Bajram przypada na sylwestra. Muzułmański nowy rok,
rozpocznie się wprawdzie za kilka miesięcy, ale 31 grudnia wielu wyznawców
islamu będzie bawiło się na sylwestrowych balach w Bohonikach i
Kruszynianach.
Dorota
Biziuk, 28 grudnia 2006 r.
Stado zimą
Leśnicy
i przyrodnicy mają problem z policzeniem żubrów. Wszystkiemu winna jest
nietypowa tegoroczna zima, a raczej jej brak.
Zima
to dla żubrów okres stadny. Właśnie wtedy przeprowadzane są coroczne
akcje liczenia tych zwierząt. Kiedy temperatura spada poniżej zera i
zaczyna przybywać śniegu, wtedy żubry wychodzą z lasu na otwarte
przestrzenie. Wtedy łatwo ustalić liczebność stada. Taką
inwentaryzację przeprowadza się co rok.
Przyroda potrzebuje mrozu
W Puszczy Knyszyńskiej ostatnie liczenie żubrów przeprowadzono pod
koniec grudnia 2005 roku. Leśnicy i przyrodnicy natknęli się na te
zwierzęta w okolicy wsi Pierożki koło Szudziałowa. Ustalono, że stado
liczy 44 sztuki.
- Na bieżąco śledzimy wędrówki naszych żubrów. Kilka dni temu
widziano je w pobliżu podsokólskiej wsi Kamionka Stara i w okolicach
Poczopka koło Szudziałowa. Żubry nie uformowały jeszcze jednego stada
i chyba na razie nie mają zamiaru wychodzić z lasu. Po ich zachowaniu
widać, że zima raczej nieprędko do nas przyjdzie. Nie mamy innego wyjścia,
jak tylko poczekać z akcją liczenia żubrów - powiedział Aleksander
Lickiewicz, z-ca nadleśniczego w Nadleśnictwie Krynki z siedzibą w
Poczopku.
Nietypowa o tej porze roku aura martwi również pracowników Zakładu
Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.
- Przyroda potrzebuje normalnej zimy. Mam nadzieję, że pojawi się ona z
początkiem nowego roku. Jeżeli jednak mróz i śnieg o nas zapomną,
wtedy będziemy próbowali zinwentaryzować zwierzynę w nieco inny sposób.
Można chociażby pokusić się o policzenie żubrów, kiedy zaczną one
podchodzić do paśników. Podobne liczenie nie jest jednak tak dokładne,
jak te przeprowadzone w zimowej scenerii. Pozostaje zatem uzbroić się w
cierpliwość i mieć nadzieję, że zima w końcu do nas zawita -
stwierdził Rafał Kowalczyk z Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży.
Dorota
Biziuk, 27 grudnia 2006 r.
Odsłoń ucho
Dopiero
teraz większość mieszkańców sokólskiej gminy przypomniała sobie o
obowiązku wymiany dowodów osobistych.
Osoby,
które mają dowód wydany do 1995 roku włącznie, powinny go wymienić
do końca grudnia br. Teoretycznie wszystkim spóźnialskim i
zapominalskim grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności od miesiąca
wzwyż. W praktyce przepis ten nie jest stosowany. Przynajmniej na razie.
- Nie egzekwujemy żadnych kar, dopóki trwa ustawowa wymiana dowodów
osobistych. Zakończy się ona 31 grudnia 2007 roku - mówi Wioleta
Szczesiul z Wydziału Spraw Obywatelskich sokólskiego Urzędu Miejskiego.
Na
ostatnią chwilę
Od 2001 roku (czyli od początku ustawowej wymiany - przyp. red.) stare
dowody na nowe zamieniło 16.033 mieszkańców gminy Sokółka. W trakcie
wyrabiania jest 826 takich dokumentów.
- Szacujemy, że około 1/3 sokółczan wywiąże się z obowiązku
wymiany dopiero w przyszłym roku. Niestety, sporo osób zwleka z tym do
ostatniej chwili - przyznaje Wioleta Szczesiul.
Jeszcze na początku tego miesiąca do sokólskiego urzędu zgłaszało się
w sprawie dowodów nie więcej niż 60 osób dziennie. Od tygodnia liczba
ta wzrosła do 200. Do urzędu ruszyli spóźnialscy.
- Najgorzej było w ostatni poniedziałek. Wtedy przeżyliśmy prawdziwe
oblężenie. Obsłużyliśmy ponad 300 osób. Większość z nich tłumaczyła,
że dopiero teraz dowiedziała się o obowiązku wymiany - dodaje
pracownica Wydziału Spraw Obywatelskich.
Zdjęcia
z młodych lat
Na nowy dowód trzeba czekać co najmniej miesiąc.
Wymiana dowodu to koszt rzędu 30 zł. Do tego dochodzi jeszcze wizyta u
fotografa i koszt zdjęć.
- Do wniosku trzeba dołączyć dwa zdjęcia. Na fotografii powinien być
widoczny lewy półprofil z odsłoniętym lewym uchem. Zdarzają się
przypadki, kiedy musimy prosić interesanta o dostarczenie innych zdjęć.
Mieliśmy już kilka takich sytuacji, że starsi ludzie przynosili swoje
fotografie sprzed 30 czy 40 lat. Tłumaczyli przy tym, iż... wtedy wyglądali
znacznie lepiej niż obecnie - śmieje się Wioleta Szczesiul.
Nowe dowody są ważne przez 10 lat. Zasada ta nie obejmuje osób po 65.
roku życia. Wymienione przez nich dokumenty są ważne bezterminowo.
Dorota
Biziuk, 18 grudnia 2006 r.
Wzrost podatków w przyszłym
roku
Opozycja
krytykowała, a koalicja zrobiła swoje. Wczoraj Rada Miejska Sokółki
uchwaliła stawki podatków na 2007 rok.
Jakie
podatki, taki będzie przyszłoroczny budżet - przekonywał radnych
Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki. Dodał on również, że
potrzeby rozwojowe gminy są ogromne, dlatego nie ma innego wyjścia, jak
podnieść wysokość podatków.
- Ta propozycja spotkała się ze zrozumieniem lokalnych przedsiębiorców
- mówił Stanisław Małachwiej.
Projekt uchwały w sprawie podatku od nieruchomości skrytykował radny
Stanisław Kozłowski, były burmistrz Sokółki.
- Dziwię się, że przedsiębiorcy zaakceptowali wyższe stawki. Teraz
największa sokólska firma wpłaca do gminnej kasy podatek w wysokości
800 tys. zł rocznie. Po podwyżce kwota ta wzrośnie do 1 mln zł. My nie
jesteśmy Warszawą, żeby wprowadzać takie stawki. Uważam, że trzeba
utrzymać podobne podatki, jak do tej pory - podkreślił radny Stanisław
Kozłowski.
Do dyskusji włączył się Jan Zabłudowski, przewodniczący rady:
- Przypominam panu Kozłowskiemu, że w dużej mierze projekt uchwały, o
której mowa, był przygotowany jeszcze za jego rządów i za jego
akceptacją.
Z kolei radny Stanisław Mucuś stwierdził, że polityka prowadzona przez
byłego burmistrza nie sprawdziła się, czemu mieszkańcy Sokółki dali
wyraz w ostatnich wyborach, kiedy Kozłowski stracił mandat włodarza
gminy.
Ostatecznie nowe stawki podatków zostały zatwierdzone.
Burmistrz Małachwiej poinformował, że od dzisiaj jego zastępcą jest
Krzysztof Szczebiot, dotychczasowy dyrektor Zespołu Szkół
Integracyjnych w Sokółce.
Dorota
Biziuk, 18 grudnia 2006 r.
Potrącenie na Grodzieńskiej
Kierujący
samochodem marki audi potrącił w czwartek 51-letnią kobietę, która
przechodziła przez przejście dla pieszych przez ul. Grodzieńską w Sokółce.
Poszkodowana była pod wpływem alkoholu. Trzeba było
odwieźć ją do szpitala.
(kj)
14 grudnia 2006
r.
Trzeźwy Poranek
13
grudnia rano w Sokółce na drodze krajowej nr 19 policjanci
zorganizowali działania kontrolne „Trzeźwy Poranek”. W ciągu
2 godzin policjanci na posterunkach wystawionych na ul. Białostockiej a później
na ul. Grodzieńskiej skontrolowali 250 aut.
W
trakcie sprawdzania trzeźwości kierowców okazało się, że trzech spośród
nich spożywało wcześnie alkohol.
Pierwszy
z nich zatrzymany kilkanaście minut po godzinie 6 – kierowca VW
busa , który na co dzień dowozi niepełnosprawne dzieci do szkoły w
wydychanym powietrzu miał prawie 0,6 promila alkoholu. Jeszcze wyższy
wynik wykazał alkomat u 50-letniego mieszkańca Sokółki, który fiatem
cinquecento wiózł dziecko do przedszkola. Okazało się, że w
wydychanym powietrzu miał prawie 0,9 promila alkoholu. U trzeciego z
zatrzymanych – 31 letniego kierowcy audi alkomat wykazał 0,3
promila alkoholu. Całej trójce zostały zatrzymane prawa jazdy. Za swoją
nieodpowiedzialną jazdę odpowiedzą przed sądem. Podobne akcje będą
kontynuowane w przyszłości.
W
tym roku podlascy policjanci na drogach naszego województwa zatrzymali już
ponad 6.5 tys. nietrzeźwych kierowców.
Wrota
Podlasia / KWP Białystok, 13 grudnia 2006
r.
Zmiany nie teraz
Obowiązuje
od czerwca 2006 roku, a już spotkał się z krytyką. Mowa o nowym planie
zagospodarowania przestrzennego Sokółki.
Dokument
kosztował sokólską gminę około 300 tys. zł. Pieniądze zainkasowało
białostockie biuro projektowe. Radni minionej kadencji uchwalili plan
dopiero za drugim razem. Powód był prosty, a mianowicie: zbyt dużo
poprawek i zastrzeżeń. Te ostatnie dotyczyły przede wszystkim
proponowanego przebiegu obwodnicy Sokółki. Ostateczną wersję dokumentu
radni przyjęli w marcu tego roku.
Nie
chcieli drogi a ją mają
Chociaż od uchwalenia planu nie minął jeszcze rok, do sokólskiego Urzędu
Miejskiego już zgłaszają się osoby niezadowolone z przyjętych w
dokumencie założeń.
- Co prawda są to pojedyńcze przypadki, ale faktycznie mają one
miejsce. Najczęściej przychodzą do nas osoby, które przyznają, że
nie wiedzieli o wcześniejszej możliwości zgłaszania uwag do projektu
planu. Teraz chcą natomiast zmiany przeznaczenia należących do nich
działek, bądź zgłaszają uwagi odnośnie wytyczenia nowej drogi - wyjaśniła
Urszula Wróblewska, inspektor w Wydziale Gospodarki Przestrzennej i
Komunalnej Urzędu Miejskiego w Sokółce.
Do naszej gazety zgłosiła się sokółczanka, która właśnie uzyskała
informację, że przez jej urządzone podwórko ma przebiegać droga.
- Nie chodziłam oglądać żadnych projektów planu zagospodarowania, bo
nic nie chciałam u siebie zmieniać. A teraz dowiaduję się, że ktoś
uszczęśliwił mnie jakąś drogą. To skandal! - podsumowała mieszkanka
Sokółki.
Urzędnicy tłumaczą natomiast, że plan przygotowywany był w oparciu o
stary dokument, wnioski składane przez właścicieli działek, przemyślenia
projektowe i obowiązujące przepisy.
- W planie zagospodarowania przestrzennego nie ma miejsca na przypadkowe
ustalenia - dodała Urszula Wróblewska.
Koszty zbyt duże
Wiadomo, że w przyszłości do planu będzie można wprowadzać zmiany.
Nie wiadomo, jednak kiedy to nastąpi.
- Pamiętajmy, że jest to nowy dokument. Każda zmiana wiąże się z
poniesieniem przez gminę konkretnych kosztów. W tej chwili wiadomo, że
koszty te byłyby spore, zatem chyba jeszcze za wcześnie mówić o
zmianach w planie zagospodarowania - przyznała Urszula Wróblewska.
Dorota
Biziuk, 11 grudnia 2006 r.
Dostał pobory jak poprzednik
8.472
złotych brutto zarobi miesięcznie Stanisław Małachwiej, nowy
burmistrz. Identyczne wynagrodzenie miał jego poprzednik.
Radni
ustalili wynagrodzenie burmistrza podczas piątkowej sesji. O wprowadzenie
tego punktu do porządku obrad wnioskował przewodniczący Jan Zabłudowski.
- Żeby nawiązać stosunek pracy z nowym burmistrzem, trzeba ustalić
jego pobory - wyjaśnił przewodniczący Zabłudowski.
W przygotowanym projekcie uchwały zaproponowano identyczne wynagrodzenie
jak te, które pobierał poprzedni burmistrz Sokółki - Stanisław Kozłowski.
Radni przystali na podobne rozwiązanie.
Przeprosili jak przegrali
Podczas obrad wybrano także dwóch wiceprzewodniczących rady. Zanim do
tego doszło, tajne głosowanie powtarzano... trzy razy.
Na stanowisko wiceprzewodniczącego zgłoszono Antoniego Cydzika i
Waldemara Gieniusza. Kandydaturę tego ostatniego wychwalał Stanisław Pałusewicz,
radny z ramienia Sokólskiego Klubu Samorządowego, do jakiego należy też
Gieniusz. Cztery lata temu SKS wygrał wybory samorządowe i zdobył większość
mandatów w radzie, a jego lider Kozłowski został wtedy burmistrzam.
- Gdyby nie zabieg techniczny w postaci blokowania list, nasz klub teraz
też wygrałby wybory. Tymczasem nie mamy większości, chociaż uzyskaliśmy
prawie 50 proc. poparcia. Boleję nad tym, że cztery lata temu SKS nie
podzielił się stanowiskami w radzie z opozycją. To był błąd, za który
trzeba przeprosić - przyznał Pałusewicz. Jego przemówienie nie
przekonało jednak rządzącej koalicji do poparcia kandydatury Waldemara
Gieniusza z SKS-u. Po pierwszej turze głosowania okazało się, że
wiceprzewodniczącym rady został Antoni Cydzik. Kandydaturę Gieniusza
odrzucono. Zarządzono drugą turę, która również zakończyła się
porażką Gieniusza. Wtedy koalicja zaproponowała na stanowisko
wiceprzewodniczącego Wojciecha Anusewicza. Ten zdobył wymagane poparcie
i razem z Cydzikiem został wiceprzewodniczącym rady.
Dorota
Biziuk, 4 grudnia 2006 r.
|