Ich
pasją jest szermierka i łucznictwo. Nie przeraża ich noszenie
ważącej ponad trzydzieści kilogramów zbroi rycerskiej ani
wyczerpujące treningi.
Bractwo
Rycerskie Ziemi Sokólskiej tworzy szesnastu młodych ludzi,
zapaleńców jak sami o sobie mówią.
Zaczęło
się na konwencie w Lublinie
Bractwo
dwa lata temu założyli Paweł Jackiewicz i Mariusz Puszko.
-
Na konwencie w Lublinie zobaczyliśmy pokaz tamtejszego bractwa i
też postanowiliśmy spróbować w tym swoich sił - mówi
Mariusz. - Na początku zakupiliśmy broń u miejscowego kowala.
Był to topór i tarcza okrągła dla mnie i miecz i tarcza trójkątna
dla Pawła.
Pierwsza
broń nie była doskonała. Ważyła za dużo i przez to nie
nadawała się do walki. Ale mimo to rozbudziła zapał w młodych
rycerzach.
-
To była broń na ścianę. Teraz ozdabia mój pokój - śmieje się
Mariusz. - Do tego, co osiągnęliśmy doszliśmy wytrwałością
i ciężką pracą.
-
I oddawaniem całego kieszonkowego - dodaje Leszek Sawoń.
Z
pomocą krawcowej
Stroje
i uzbrojenie, członkowie bractwa kupują za swoje pieniądze lub
robią własnoręcznie. Z naturalnych materiałów: lnu i wełny,
skóry, drutu własną pracą kompletują wyposażenie rycerskie.
-
Buty średniowieczne szyjemy sami ze skóry, wszystkie kaptury
kolcze, kolczugi też robimy sami - zaznacza Michał Mroczko. - W
zasadzie sami potrafimy uszyć ubiór, ale to zajmuje dużo czasu,
więc korzystamy z usług krawcowej.
Pieniądze
od ich sponsora Somlek Sokółka przeznaczają na strzały, różnego rodzaju wyjazdy, środki konserwujące metal, a także na
apteczkę.
Kapituła
czeka
Najwyższą
władzę w bractwie sprawuje namiestnik, czyli Paweł Jackiewicz.
Zajmuje się organizacją spotkań, wyjazdów, pokazów. Natomiast
z czterech osób z najdłuższym stażem lub odznaczających się
wybitnie w bractwie składa się Rada Najwyższa.
Choć
bractwo jest jeszcze młode, już dostąpiło ogromnego zaszczytu.
-
Mieliśmy zaproszenie do Kapituły Bractw Rycerskich w Polsce, które
ma zwierzchnią władzę nad całością bractw - podkreśla
Leszek. - Ale w tym roku jeszcze nie skorzystaliśmy, bo uznaliśmy
że nie jesteśmy na tyle godni.
Szermierka,
łucznictwo i tańce
W
bractwie są dwie sekcje: szermierka oraz łucznictwo. Od niedawna
są też tańce irlandzkie i średniowieczne europejskie. Sześcioosobowa
grupa tancerzy pod okiem namiestnika uczy się skomplikowanych
kroków tanecznych.
Dotychczas
bractwo głównie urządzało pokazy podczas imprez kulturalnych.
W tym roku członkowie bractwa wybierają się do Malborka na
turniej rycerski. Zaś 17 sierpnia część osób weźmie udział
w rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem.
-
Niedawno skompletowaliśmy jedną pełną zbroję płytową -
podkreśla Michał. - I dopiero teraz rozpoczniemy szerzej naszą
działalność pokazową.
Takie
pełne uzbrojenie rycerza waży około 30 - 40 kilogramów. Hełm,
czepiec kolczy, kolczugi lub kirys, naramienniki, naręczaki, rękawice
i nogi płytowe.
-
Nie jest ciężko w tym chodzić, bo waga rozkłada się na całe
ciało - zapewnia Leszek.
-
W średniowieczu wypracowano takie techniki, że płytówka rozkłada
się idealnie na ciężar ciała i łatwiej się w niej ruszać niż
na przykład w krytej
zbroi
skórzanej - dodaje Mateusz Syczewski.
Trzeba
mieć pasję
Najmłodszy
członek sokólskiego bractwa ma 13 lat, najstarszy zaś 21.
-
Staramy się dobierać młodych członków, bo gdy skończymy szkołę
średnią i wyjedziemy na studia, chcielibyśmy, aby ktoś to
kontynuował - zapewnia Mariusz. - Staramy się tych młodych
wychowywać i zaszczepić im bakcyla, po to, żeby w przyszłości
dbali o nasze bractwo tak jak my, albo i lepiej.
-
Do tego trzeba mieć prawdziwą pasję- podkreśla Leszek. - Człowiek
bez ducha tego nie wytrzyma, bo to wymaga bardzo dużo pracy i
czasu.
(Martyna Wańczewska,
|