|
100
lat działalności Związku Nauczycielstwa Polskiego |
|
„...a
zaczęło się w Pilaszkowie
koło Łowicza..”
W
roku 1905 z inspiracji nauczycieli związanych z ruchem ludowym
zostaje zwołany pierwszy konspiracyjny zjazd nauczycieli zaboru
rosyjskiego w małej ludowej szkółce w Pilaszkowie pod Łowiczem,
aby ustalić zasady wspólnej walki o polskość szkół.
Wynikiem
zjazdu było powstanie tajnego Związku Nauczycieli Ludowych i
podjęcie o nauczaniu w szkołach w języku polskim. Związek ten
domagał się też zrównania płac nauczycielek i nauczycieli
oraz określenia minimum ich płacy. Program ogólnopolskiej
organizacji zawodowej nauczycieli, której członkami byli wówczas
tylko nauczyciele, od 1930 r. noszący nazwę Związek
Nauczycielstwa Polskiego, zawierał dwa główne kierunki
programowe:
-
Walka
o powszechną obowiązkową, bezpłatną szkołę, dążącą
do nowoczesności form, treści i metod nauczania,
-
Walka
o wysoką pozycję społeczną nauczycieli poprzez umożliwienie
im wyższego wykształcenia, odpowiedniego wynagrodzenia,
stabilizacją prawną i socjalną.
Na
przestrzeni 100 minionych lat działalność Związku zawsze
dotyczyła realizacji tych podstawowych założeń programowych.
W
latach 1918-1939 Związek mobilizował swych członków do
czynnego uczestnictwa w budowie szkolnictwa i rozwoju oświaty.
Organizował kursy i zakłady kształcenia dla nauczycieli. W
czasie okupacji hitlerowskiej Związek przekształcił się w Tajną
Organizację Nauczycielską (TON), która szeroko rozwijała
system tajnego nauczania dzieci i młodzieży polskiej. Tysiące
członków Związku życiem i zdrowiem zapłaciło za swą
patriotyczną postawę.
Jako
delegat z Okręgu Podlaskiego uczestniczyłam w inauguracji obchodów
100-lecia ZNP w Łodzi. Zlot Gwiaździsty delegacji z Okręgów
ZNP rozpoczął się w Pilaszkowie. Tu nadano imię Zygmunta
Nowickiego sali w Muzeum w Pilaszkowie i otwarto ekspozycję
przygotowaną przez Okręg Łódzki ZNP.
Świetna
organizacja i fachowość opiekunów poszczególnych delegacji była
niewątpliwym atutem organizacji uroczystości. W trakcie
przygotowań do wyjazdu z Pilaszkowa miałam okazję poznać osobiści
Ministra Rolnictwa- Wojciecha Olejniczak
Oficjalne
rozpoczęcie uroczystości inauguracji obchodów 100-lecia ZNP
odbyło się w pięknym Pałacu Poznańskich w dawnej sali
balowej.
Wchodzących
gości witały zuchy.
Projekcja
filmu o powstaniu ZNP rozpoczęła ceremonię. Następnie wszyscy
zgromadzenie odśpiewali hymn państwowy i głos zabrał Prezes
ZNP Kol. Sławomir Broniarz i Prezes Okręgu ZNP Kol. Krzysztof
Baszczyński. Wręczono odznaczenia zasłużonym związkowcom i młodym
nauczycielom legitymacje ZNP. Glos zabrali również zaproszeni goście:
m.in. doradca prezydenta RP i wiceminister Edukacji.
Po
krótkiej części artystycznej w wykonaniu uczniów szkoły
muzycznej i artystów operetki autokarami przejechaliśmy ulica
Piotrkowską do siedziby Zarządu Okręgu Łódzkiego ,złożyliśmy
kwiaty i zapaliliśmy znicze pod tablicą ku czci nauczycieli
poległych w czasie II wojny światowej.
W
późnych godzinach popołudniowych uczestnicy spotkania
przejechali do Zespołu Szkół ZNP przy ulicy Scaleniowej 6 na
uroczyste ślubowanie uczniów klas I SP, Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego
ZNP.
Na
zdjęciach: Prezes
Okręgu Podlaskiego otrzymał odznaczenie; Mieliśmy niecodzienną
okazję poznać osobiście byłego premiera Leszka Millera oraz
wiceministra Edukacji Henryka Gołębiewskiego; Występy
dzieci w strojach
regionalnych.
Lucyna
Szymańska, październik 2004 |
|
Wieś od kuchni, czyli smakołyki w
Janowszczyźnie |
|
Prosię
pieczone, cymes, kiszka ziemniaczana, kołduny po tatarsku,
chlebek żarnowy - takich smakołyków można było skosztować w
sobotę w Janowszczyźnie.
Musiałem zebrać z naszej gminy ludzi, mających stare przepisy.
Przyrządzili ponad dwadzieścia tradycyjnych, wiejskich potraw
– mówi Jan Ancypo.
Zorganizowanie
takiej imprezy było możliwe dzięki Polsko Amerykańskiej
Fundacji Wolności.
-
Dostałem grant od tej fundacji na uzupełnienie witryny wiejskiej
o kulinaria i święta regionalne - tłumaczy Jan Ancypo z Izby
Regionalnej w Janowszczyźnie. - Musiałem zebrać z naszej gminy
ludzi, mających stare przepisy, którzy mogliby się do tego
programu włączyć.
Z
jednego garnka
Łącznie
udało się zebrać kilkanaście osób, które przyrządziły
ponad dwadzieścia tradycyjnych potraw wiejskich. Można było spróbować
kumpiaka sokólskiego czyli szynki wieprzowej solonej i suszonej,
karawaja - dawnego ciasta weselnego czy cymesu - warzywno - mięsnej
potrawy jednogarnkowej, a wszystko to zapić żubrówką. .
-
Cymes robi się z brukwi, ziemniaków, marchwi i wołowiny - wyjaśnia
Alina Struczewska z Rozedranki Starej. - Wszystkie składniki
przekłada się warstwami i zalewa bulionem warzywnym. Ale tylko
tyle, ile potrzeba do parowania. A potem pieczę się przez godzinę.
Na
styku kultur
Choć
cymes jest potrawą zaczerpniętą z tradycji żydowskiej, nie
przypadkiem znalazł się na stole.
-
Żyjemy na zlepku trzech kultur. Jest to coś, co nas wyróżnia i
czym powinniśmy się pochwalić - zapewnia Jan Ancypo. - Tak więc
na stołach możemy znaleźć potrawy tatarskie, świąteczne,
prawosławne.
Każdy
z obecnych gości chciał koniecznie spróbować pierekaczewnika -
tradycyjnej potrawy tatarskiej. Tatiana Radecka ten smakołyk zna
do dziecka.
-
Już od małego pamiętam tę potrawę z mojego domu - podkreśla.
- Składa się na nią ciasto makaronowe i mięso wołowe.
Przygotowane ciasto dzieli się na trzy części i każdy z nich
cieniutko rozwałkowuje. Każdy taki placek smaruje się
roztopionym masłem i na to się nakłada pokrojone w drobną
kostkę mięso wołowe przyprawione solą, pieprzem i cebulką.
Następnie ciasto się zawija w rulonik, formuje się na ślimaka
i piecze.
-
Zależy nam, aby odrodzić i zachować nasze dziedzictwo . To
przecież nie jest żadne cofanie w przeszłość, tylko
nowoczesny pęd do przodu - tłumaczy Jan Ancypo. - Myślę, że w
tych prostych, naszych, tradycyjnych i zdrowych potrawach tkwi
sposób na promocję naszej gminy.
(MW)
Kurier Poranny Sokólski 18.10.2004 r.
|
|
Codzienny, nauczycielski trud |
|
Były
kwiaty, życzenia i gratulacje. W środę pedagodzy świętowali
Dzień Nauczyciela
-
To jest niezwykle ciężka praca - zaznacza Anna Bednarczyk,
nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr.1 w Sokółce. - Zawsze
czuje się ciężar odpowiedzialności, bowiem wyposaża się
uczniów nie tylko w wiedzę, ale kształtuje się także osobowość
młodego człowieka.
Dzień
Nauczyciela stworzył doskonałą okazję do tego, aby ten
codzienny trud pracy nauczycielskiej docenić. Na zorganizowanej
przez sokólski oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego
uroczystości starosta oraz burmistrz Sokółki przyznali nagrody
i odznaczenia.
-
Nauczycieli do odznaczeń mogą zgłaszać dyrektorzy szkół czy
Komisja Oświaty. Z takiej listy nominowanych nauczycieli wybieram
tych, którzy w ubiegłym roku szkolnym osiągnęli najwyższe
wyniki - wyjaśnia Franciszek Budrowski, starosta. - Pod uwagę
biorę wyniki nauczycieli w olimpiadach przedmiotowych, działalności
społecznej lub sporcie o zasięgu większym niż powiatowe.
W
tym roku odznaczenia takie oraz nagrody po 2,5 oraz 2 tysiące złotych
otrzymało z rąk starosty ośmiu nauczycieli.
Dodatkowo
podczas uroczystości złote odznaki od zarządu głównego ZNP w
Warszawie za wybitną działalność na rzecz tej organizacji
otrzymali: Anna Bednarczyk oraz Zbigniew Kazimierowicz.
-
Tutaj przede wszystkim liczy się działalność związkowa czyli
na przykład obrona praw pracowniczych i niesienie pomocy
wszystkim nauczycielom - tłumaczy Janina Sawicka, prezes oddziału
ZNP w Sokółce.
Anna
Bednarczyk, nauczycielka klas I - III, wyróżniona złotą odznaką
ZNP
-
Takie odznaczenie jest niezwykle miłe. Daje świadomość, że
przynajmniej dla kilku osób jestem osobą ważną i że jestem komuś potrzebna. Zarówno praca w szkole z dziećmi,
jak i praca związkowa dają ogromną satysfakcję. Robiłam to do
tej pory, i będę robić to dalej, bo naprwadę to lubię.
Nauczanie to moja pasja. Owszem, bardzo
ważne jest docenienie, bo to jest taki rodzaj dopingu,
dodaje skrzydeł. Jednak nigdy nie robiłam tego dla nagród.
(MW)
Kurier Poranny Sokólski 18.10.2004 r.
|
|
Goście z Mołdawii w SFL |
|
Przyjechaliśmy
do Polski, aby sie uczyć, bo tutaj działają takie fundacje i
mają juz na swoim koncie sukcesy – mówili goście z Mołdawii
Można
się tu wiele nauczyć
Osiem
osób z Mołdawii gościło we wtorek w Sokółce.
Przyglądali się pracy Sokólskiego Funduszu Lokalnego.
W
Polsce działa dwanaście funduszy lokalnych, natomiast w Mołdawii
nie ma ani jednej takiej organizacji. I właśnie po to, aby
podpatrzeć jak działa taki fundusz, Mołdawianie przyjechali do
Sokółki. Skierowała ich tutaj Akademia Rozwoju Filantropii w
Polsce.
-
Przyjechali, aby poznać, zobaczyć, w jaki sposób działamy,
jak zbieramy środki, jakie mamy problemy - mówi Maria Talarczyk,
prezes Sokólskiego Funduszu Lokalnego.
Podczas
jednodniowego pobytu przyglądali się pracy fundacji, wysłuchali
też przygotowanej prelekcji, po czym zadawali mnóstwo pytań.
-
Interesuje nas dosłownie wszystko - zapewnia Ludmiła Malkoci,
dyrektor Departamentu w Funduszu Inwestycji Socjalnych. - Sposób
stworzenia takiego rodzaju organizacji, działalność, programy,
porażki i sukcesy, a także co dobrego wynika dla mieszkańców z
istnienia takiego funduszu.
Wizyta
Mołdawian ma charakter wybitnie edukacyjny. Oprócz Sokółki,
zobaczą też podobne fundacje w Nidzicy i Gołdapii.
-
Przyjechaliśmy do Polski, aby się uczyć, bo dowiedzieliśmy się,
że tutaj działają takie fundacje i mają już na swoich kontach
sukcesy - zapewnia Ludmiła Malkoci.
Gościom
z Mołdawii najbardziej ze wszystkich dokonañ SFL,
zaimponowała współpraca pomiędzy samorządem lokalnym a
organizacjami pozarządowymi.
-
To naprawdę zaskakujące, jak władze lokalne i organizacje
pozarządowe sobie wzajemnie pomagają - podkreśla Ludmiła
Malkoci. - Naszym życzeniem jest, aby i u nas tak się stało.
Podobnie,
jak Sokólski Fundusz Lokalny, fundacje, które mają powstać w
Mołdawii, za główny cel stawiają sobie pomoc lokalną i
podtrzymywanie inicjatywy lokalnej.
(MW)
Kurier Poranny Sokólski 18.10.2004 r.
|
|
III
Przegląd Małych Form Teatralnych Osób Niepełnosprawnych |
|
9
października 2004 r. w Gołdapi odbył się III
Przegląd Małych Form Teatralnych Osób Niepełnosprawnych. Organizatorem
Przeglądu była Caritas Diecezji Ełckiej. W tym wydarzeniu
uczestniczyły Warsztaty Terapii Zajęciowej z Sejn, Suwałk,
Augustowa, Sokółki, Nidzicy i Gołdapi. Zespół teatralny WTZ
przy GTX Hanex Plastic w Sokółce zdobył zaszczytne III miejsce za
adaptację „Małego księcia” Antonie de Saint-Exupery.
Jurorzy przyznali II miejsce za spektakl pod tytułem
„Kobieta” w wykonaniu uczestników WTZ z Augustowa.
Pierwszą nagrodę otrzymało przedstawienie pod tytułem
„Jałmużna” w wykonaniu uczestników WTZ z Gołdapi.
W kategorii nagród indywidualnych za
najlepszą grę aktorską uhonorowano Piotra Uss z WTZ w Sokółce.
Przegląd
Małych Form Teatralnych w Gołdapi sprawił, że wielomiesięczna
praca w zakresie rehabilitacji społecznej osób z grup
dyspanseryjnych przyniosła wymierne efekty. Jest to ogromna
satysfakcja przede wszystkim dla uczestników terapii zajęciowej.
Urszula
Zaniewska (12.10.2004) |
|
Zmierzyć się z
historią |
|
Coraz
starszych eksponatów i coraz młodszych zwiedzających - życzono
sobie podczas piątkowej uroczystości otwarcia Muzeum Ziemi Sokólskiej.
Przez kilka miesięcy w obiekcie trwał kapitalny remont.
Muzeum
mieści się w zabytkowym XVIII-wiecznym budynku, niegdyś własnością
Antoniego Tyzenhauza, podskarbiego litewskiego i starosty grodzieńskiego.
Utworzono je w 1978 roku, w miejscu, gdzie wcześniej znajdowało
się biuro Spółdzielni Rolniczej. Budynek czekał na kapitalny
remont przez 25 lat. Modernizacja rozpoczęła się w styczniu br.
i trwała do ostatnich dni kwietnia. Prace remontowe pochłonęły
blisko 230 tys. zł z gminnego budżetu.
Historię muzeum przypomniała w piątek Krystyna Andrzejewska,
dyrektor Sokólskiego Ośrodka Kultury. Inicjatorem jego
utworzenia był Maciej Konopacki, który chciał, aby w Sokółce
powstało pierwsze w Polsce Muzeum Tatarskie, ilustrujące historię
wyznawców islamu. Liczba eksponatów zebranych od prywatnych osób
nie wystarczyła jednak na utworzenie odrębnego Muzeum
Tatarskiego. W budynku powstało zatem Społeczne Muzeum Ziemi Sokólskiej.
Do 2003 roku można było w nim zwiedzać cztery działy:
Historyczny, Tatarszczyzny, Etnograficzny oraz Izbę Pamięci
Lotników Lewoniewskich.
- Teraz zapraszamy wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia Działu
Tatarszczyzny, Historycznego i Etnograficznego. Uruchomiliśmy również
Salę Wystaw Zmiennych, gdzie obecnie można zobaczyć ekspozycję
pt. ”Sokółka w starej fotografii” - powiedziała
dyrektor Andrzejewska.
Muzeum jest otwarte od wtorku do soboty od 8 do 15. W jego
siedzibie działa także Punkt Informacji Turystycznej.
Iwona
Wiśniewska, kierownik Muzeum Ziemi Sokólskiej:
- Obiekt udostępniliśmy turystom w połowie sierpnia br.
Prawie codziennie przychodzi tu zorganizowana grupa. Nie
ma też dnia, żeby do muzeum nie zajrzał przynajmniej
jeden sokółczanin. Najpilniejszym zadaniem będzie teraz
przygotowanie nowego opracowania Działu Historycznego.
Chcielibyśmy, aby dostarczał on informacji o ludziach,
którzy tworzyli dzieje tego miasta. Niech właśnie oni
opowiedzą historię Sokółki. |
(db)
11.10.2004 r.
|
|
Stare muzeum jak nowe |
|
Po
remoncie z dawnego muzeum pozostały jedynie ściany zewnętrzne.
By przyciągnąć tych, którzy nie odwiedzają muzeum, stworzono
salę na wystawy czasowe
Sokólskie
muzeum znów ożyło. W piątek, w zupełnie nowych wnętrzach po
ponad półrocznym remoncie zostało oddane do użytku.
Początkowe
plany powstania muzeum ziemi sokólskiej sięgają początków lat
siedemdziesiątych. Wtedy w tworzenie takiej placówki silnie
zaangażowane były trzy osoby. Maciej Konopacki, który zbierał
eksponaty do działu tatarskiego, Celina Łuckiewicz - dział
etnograficzny i tkactwo oraz
Helena Szumińska - dział historyczny.
-
W latach 1973 - 74 był taki pomysł, żeby stworzyć tu
izbę poświęconą Waleremu Wróblewskiemu - wspomina
Celina Łuckiewicz. - Ówczesna kierownik Domu Kultury Irena
Wojciechowska jeździła po terenie i zbierała eksponaty z tym
związane.
Ten
pomysł jednak nie wypalił z prostej przyczyny - nie było
lokalu, gdzie można było taki zbiór stworzyć. Na około dziesięć lat zapomniano o całym projekcie.
Jednak na początku lat osiemdziesiątych urzędujący w obecnej
siedzibie PZGS przekazał budynek na potrzeby kultury.
Eksponaty
ze strychu
-
W międzyczasie pojawił się Maciej Konopacki, który miał
mnóstwo eksponatów związanych z tatarianami - ciągnie Łuckiewicz.
Jednak
tematyka muzeum nie mogła ograniczać się tylko do tatarów.
Zaczęto więc tworzyć dział etnograficzny.
-
Zaczęliśmy zbierać te zabytki, które w tamtym czasie były u różnych
ludzi - tłumaczy Celina Łuckiewicz. - Trzeba było jeździć i
wyszukiwać na strychach rzeczy, które ludziom zawadzały i były
im niepotrzebne.
Dużym
problemem było to, że większość eksponatów była bardzo
zanieczyszczona i zaniedbana. Brak pracowni konserwatorskiej z
prawdziwego zdarzenia był dużym problemem.
-
Wszystko trzeba było robić własnymi siłami, narażając
nieraz własne zdrowie, bo te wszystkie środki konserwujące były
trujące - podkreśla Celina Łuckiewicz.
Po
20 latach
Budynek,
w którym się mieści muzeum pochodzi jeszcze
z czasów Antoniego Tyzenhausa, podskarbiego litewskiego.
Po remoncie z dawnego budynku pozostały jedynie ściany zewnętrzne.
-
Wyburzono ściany wewnętrzne, które były zbędne. Dzięki temu
powstały piękne sale, gdzie oprócz eksponatów mogą się mieścić
także ludzie - wyjaśnia Krystyna Andrzejewska, dyrektor Sokólskiego
Ośrodka Kultury. - Muzeum
przeszło kapitalny remont. Wymieniono wszystko, rozkopywano nawet
fundamenty, aby założyć izolację. Można powiedzieć, że
budynek jest nowy od fundamentów aż po sam dach.
Tak
miła odmiana muzeum cieszy, choć nie wszystkich jednakowo.
-
To przychodzi trochę za późno - zamyśla się Celina Łuckiewicz.
- Emocje już dawno opadły. Nawet jak się patrzy na to wszystko,
to nie ma już takiej radości, jak wtedy, kiedy się to muzeum
tworzyło. Ale i tak trzeba się cieszyć z tego co jest teraz.
Bliżej
ludzi
Wraz
z remontem budynku zmienia się też samo muzeum. Ze
“starego” do “nowego” przeniesiono tylko
tradycyjny układ działów: tatarski, etnograficzy i historyczny.
Zupełną nowością jest Punkt Informacji Turystycznej.
-
Będzie można tutaj uzyskać informacje niezbędne dla każdego
turysty - zapewnia Iwona Wiśniewska, instruktor muzeum. -
Postaramy się ściągać jakieś foldery, aby promować naszą
ziemię sokólską.
Nowością
jest także sala, wygospodarowana na czasowe wystawy. Ma ona za
cel przyciągnąć tych mieszkańców miasta, którzy nigdy do
muzeum nie przyszli.
-
Chcemy przybliżyć się do naszej społeczności, żeby to muzeum
nie było tylko skostniałym obiektem muzealnym, ale żeby zawierało
w sobie równocześnie i historię i wybieganie w przyszłość -
zaznacza Wiśniewska.
(MW)
Kurier Poranny Sokólski 11.10.2004 r.
|
|
O
jednego ucznia za mało |
|
Od
września br. w Sokółce rozpoczął działalność Zespół Szkół
Integracyjnych. W jego skład weszła dotychczasowa Szkoła
Podstawowa nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi oraz utworzone kilka
miesięcy wcześniej Gimnazjum Integracyjne. Te ostatnie składa
się obecnie z jednej klasy, która – w świetle przepisów
– klasą integracyjną nie jest.
Oddział
integracyjny może liczyć maksymalnie 20 uczniów, z czego troje
powinno posiadać orzeczenia kwalifikujące do nauczania
integracyjnego. W tym konkretnym przypadku zabrakowało jednego
ucznia, aby spełnić ten wymóg.
– Na etapie tworzenia gimnazjum brałem pod uwagę taką
ewentualność, że mogą zdarzyć się lata, kiedy nie będziemy
mieli u siebie oddziału integracyjnego. Praktycznie do końca
sierpnia br. nic nie wskazywało na to, że zabrakuje nam jednego
ucznia. Mieliśmy trzy osoby z orzeczeniami. Niestety, w ostatnich
dniach wakacji jedna z nich wyjechała z rodziną za granicę.
Ostatecznie nasze Gimnazjum Integracyjne składa się z
20-osobowego oddziału, gdzie są dwie osoby niepełnosprawne
– wyjaśnił Krzysztof Szczebiot, dyrektor ZSI w Sokółce.
Za utrzymanie jednego oddziału gimnazjalnego gmina Sokółka płaci
rocznie 95 tys. zł.
– Podobno dobre rzeczy kosztują, ale będziemy musieli pomyśleć,
co z tym zrobić. Gdyby nie było tego gimnazjum wtedy uczniowie
poszliby do istniejących już placówek. W naszej sytuacji mamy
obecnie o jeden oddział gimnazjalny za dużo – powiedział
Czesław Sańko, zastępca burmistrza Sokółki.
W SP nr 2 nauczanie integracyjne jest prowadzone od sześciu lat.
Do Gimnazjum Integracyjnego dostali się pierwsi absolwenci klasy
integracyjnej z „dwójki”. W tym roku szkolnym naukę
w tej podstawówce zakończy 12 osób posiadających orzeczenia
kwalifikujące do nauczania integracyjnego.
– Możliwe jest zatem, że od września 2005 roku w naszym
Gimnazjum Integracyjnym będziemy mieli więcej niż jeden oddział
integracyjny klas pierwszych – podkreślił dyrektor
Szczebiot.
(db)
11.10.2004 r.
|
|
Miłość
dla wszystkich jednaka |
|
Pod
takim hasłem przebiegał tegoroczny XII
Ogólnopolski Festiwal Piosenki Teatru i Plastyki Łęczna 2004. Od
1 do 3 października blisko 50 ekip z całej Polski prezentowało
się na festiwalowej scenie muzycznej i teatralnej w Łęcznej koło
Lublina. Organizatorem Festiwalu jest Polskie Stowarzyszenie na
Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Łęcznej któremu
przewodniczy pani Maria Zięba-Lisek.
„Największy
skarb to wierny przyjaciel. Nie łatwo jednak rozpoznać go w tłumie.
Bo tylko ten może mieć przyjaciela kto sam przyjacielem być
umie.” To festiwalowe zawołanie zgromadziło kilkaset osób
niepełnosprawnych intelektualnie i ruchowo oraz ich przyjaciół.
Nie zabrakło tam również uczestników Warsztatu
Terapii Zajęciowej przy GTX Hanex Plastic w Sokółce. Nasi
podopieczni kolejny raz dowiedli, że organizowana i prowadzona
przez Warsztat rehabilitacja społeczno-zawodowa jest efektywna. Marta
Tomaszycka zajęła I miejsce w kategorii piosenka. W jej
wykonaniu jurorzy i publiczność usłyszeli piosenki: „Woodstock
94” Urszuli i „Kamienny las” Bajmu. Marta występowała
już na tej scenie w 2001 roku zajmując także I miejsce.
Natomiast zespół
teatralny WTZ w Sokółce zaprezentował adaptację „Małego
księcia” Antonie de Saint-Exupery zajmując II
miejsce w kategorii teatr. Jest to ogromne i zasłużone wyróżnienie
dla zespołu ( w ubiegłym roku zespół zajął III lokatę na
Łęczyńskim festiwalu za prezentację „Kazanie św.
Franciszka do kwiatów”). W skład jury weszli znani w kraju
krytycy muzyczni i teatralni. Na marginesie trzeba dodać, że są
bardzo wymagający i surowi w ocenie. Tym większy jest sukces
podopiecznych WTZ z Hanexu w Sokółce. W
kategorii plastyka Warsztat zaprezentował wystawę rękodzieła
artystycznego, a jurorzy przyznali I miejsce pracom, które powstały
w pracowni wikliniarskiej prowadzonej przez panią Katarzynę
Acewicz oraz w pracowni krawieckiej prowadzonej przez panią Annę
Bogdan. Wszystkie prace powstały w trakcie prowadzonej
rehabilitacji społeczno-zawodowej.
7
październik 2004 (fb) |
|
Sejneński
Woodstock |
|
Regionalne
Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych w Sejnach
zorganizowało 29.09.2004 r. I
Międzywarsztatowy Przegląd Piosenki pod tytułem „Piosenka
wakacyjna”. W Przeglądzie uczestniczyło sześć
Warsztatów Terapii Zajęciowej z północnego obszaru naszego
województwa.
Celem
Przeglądu było umożliwienie pokazania potencjału twórczego
drzemiącego w każdym człowieku w trudnej dziedzinie jaką jest
sceniczna prezentacja umiejętności muzycznych. Spośród
kilkudziesięciu niepełnosprawnych intelektualnie i niepełnosprawnych
ruchowo wykonawców piosenki z Augustowa, Sejn, Filipowa, Suwałki,
Sokółki i z województwa Warmińsko – Mazurskiego
reprezentowanego przez WTZ z Gołdapi, najlepiej w ocenie jurorów
wypadły Marta Tomaszycka i Agnieszka Michniewicz z WTZ przy GTX Hanex Plastic w
Sokółce.
Marta
zajęła I miejsce za wykonanie piosenki „Rudy rydz”,
a Agnieszka zdobyła II lokatę za piosenkę „Niebo dla
ciebie”, III miejsce jurorzy przyznali wykonawcom z WTZ w Gołdapi.
Uczestniczki z Sokółki zaprezentowały wysoki poziom warsztatu
muzycznego nad którym pracują od wielu lat w czasie zajęć
rehabilitacyjnych.
Wspólne
śpiewanie jest jedną z form terapii stosowanej w placówkach
zajmujących się rehabilitacją społeczną osób niepełnosprawnych,
która nie tylko integruje i doskonali funkcjonowanie społeczne,
ale również odblokowuje przeszkody utrudniające prawidłowy
rozwój tych osób. Oceną występów poszczególnych wokalistów
i zespołów zajmowało się jury w skład którego wchodzili
profesjonalni muzycy z dużym dorobkiem scenicznym. Publiczność
szczelnie wypełniająca salę widowiskową Sejneńskiego Domu
Kultury nagradzała obfitymi brawami wszystkich wykonawców. Z
uwagi na duże zainteresowanie środowisk , które na co dzień
zajmują się rehabilitacją społeczną i zawodową niepełnosprawnych,
przegląd piosenki w Sejnach znajdzie kontynuację w następnym
roku.
7
październik 2004 (fb) |
|
Gmina Sokółka w Warszawie |
|
W
niedzielę 3 października na Placu Zamkowym w Warszawie miała
miejsce wielka plenerowa prezentacja dorobku gmin województwa
podlaskiego pn. "Podlaskie gminy wiejskie w Warszawie".
Zaprezentowało się około 30 gmin, w tym trzy z powiatu Sokólskeigo:
Gmina Sokółka, Gmina Korycin i Gmina Janów. Była to wyśmienita
okazja do promocji i prezentacji dorobku oraz walorów gmin i firm z
naszego województwa.
Sokólskie
stoisko cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Tradycyjne
chleby wiejskie Grażyny Zaniewskiej z Malawicz Górnych,
tatarski pieróg pierekaczewnik Tatiany Radeckiej z Bohonik czy
kapusta kiszona Jana Ancypo z Janowszczyzny robiły niesamowite
wrażenie na mieszkańcach Stolicy, którzy musieli chwilę odstać
w kolejce by móc tego wszystkiego spróbować. Wielkim
powodzeniem cieszyły się jogurty z Somleku oraz miody z pasieki
Józefa Zajkowskiego z Sokółki, który takiego zainteresowania
swoimi wyrobami jeszcze nie doświadczył.
kliknij
na zdjęciu aby je powiększyć
Impreza
odbywała się przy pięknej pogodzie i w atmosferze prawdziwej
ludowej fiesty. Na ustawionej przed zamkiem scenie swoje umiejętności
zaprezentowało kilkanaście regionalnych kapel i zespołów śpiewaczych.
Organizatorem
imprezy był Związek Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego, a
koordynatorem prezentacji Gminy Sokółka - Radosław Onoszko z Urzędu
Miejskiego w Sokółce.
(ron)
5.10.2004 |
|
Dyplom
od Marszałka |
|
|
Nasz
Portal został wyróżniony przez "Wrota Podlasia"
najciekawszą niekomercyjną witryną internetową
regionu za bogate informacje na temat Sokółki i Ziemi Sokólskiej.
Jak
czytamy w uzasadnieniu wyróżnienia: Strona Urzędu
Miejskiego w Sokółce ma przejrzysty układ, łatwo na niej
znaleźć potrzebne informacje, jest estetyczna, często
aktualizowana, zawiera między innymi wiele ciekawych
wiadomości o mieście, regionie, turystyce.
Marszałek
województwa podlaskiego wyróżnia najciekawsze strony
internetowe regionalnych samorządów. Pragnie w ten sposób
zwrócić uwagę, na ten sposób promocji naszych miast oraz
lokalnych inicjatyw i przedsięwzięć.
Twórcy
najlepszych i najciekawszych stron otrzymują specjalny
dyplom gratulacyjny. |
(ron)
1.10.2004
r. |
|
|
|
Zobacz
informacje archiwalne z września 2004
Zobacz
informacje archiwalne z sierpnia 2004
Zobacz
informacje archiwalne z lipca 2004
Zobacz
informacje archiwalne z czerwca 2004
Zobacz
informacje archiwalne z maja 2004
Zobacz
informacje archiwalne z kwietnia 2004
Zobacz
informacje archiwalne z marca 2004
Zobacz
informacje archiwalne z lutego 2004
Zobacz
informacje archiwalne ze stycznia 2004
Zobacz
informacje archiwalne z 2003 r.
|
|